Jeśli chcecie się najeść do syta lub macie do nakarmienia paru mężczyzn należy – bez wątpienia – sięgnąć po pyzy. A jeśli dodacie do nich sos myśliwski, to śmiało można powiedzieć, że będą to pyzy z turbodoładowaniem. Nie znam osoby, która odeszłaby od stołu po tym daniu nienajedzona.
Sos myśliwski jest mięsny, sycący i bardzo smaczny, ponieważ zawiera nutki intensywnego smaku leśnych grzybów przełamane kwaszonymi ogórkami. Palce lizać!
Grzyby moczymy (przez parę godzin), a potem gotujemy w tej samej wodzie, w której się moczyły, odcedzamy i siekamy. Wody z gotowania grzybów nie wylewamy.
Cebulę kroimy w piórka i rumienimy na maśle.
1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej rozpuszczamy w ćwierć szklanki zimnej wody i wlewamy do gotującego się sosu ciągle mieszając, aby nie utworzyły się grudki.
Przygotowanie pyz:
Pyzy gotujemy wg przepisu na opakowaniu co oznacza, że zagotowujemy 2-3 litry wody z solą (ok. pół łyżki). Do wrzącej wody wrzucamy pojedynczo pyzy wyjęte wprost z szuflady zamrażarki. Pojedynczo, ponieważ inaczej schłodzimy zanadto wodę. Koniecznie mieszamy, aby nie przylepiły się do dna garnka. Zmniejszamy gaz w kuchence lub temperaturę na płycie indukcyjnej na średnią, aby woda nie wrzała gwałtownie (inaczej ciasto się rozgotuje). Kiedy pyzy wypłyną z dna garnka na powierzchnię, gotujemy je jeszcze 6-7 minut i wyjmujemy łyżką cedzakową.
Dzisiaj będzie pierwsza próba – albo gody, albo zguba 😉
Mam też nadzieję, że sos przejdzie próbę mrożenia, lubię mieć takie atrakcje pod ręką w razie niespodziewanych zmian w tygodniowym menu 🙂
komentarze 2
Mniam
Mniam. Wygląda niesamowicie smacznie.
Truscaveczka
Dzisiaj będzie pierwsza próba – albo gody, albo zguba 😉
Mam też nadzieję, że sos przejdzie próbę mrożenia, lubię mieć takie atrakcje pod ręką w razie niespodziewanych zmian w tygodniowym menu 🙂