Mięso kaczki było kiedyś dużo bardziej popularne w Polsce, niż obecnie. Zainspirowało to Jana Brzechwę do napisania kultowego wiersza o Kaczce-dziwaczce, w którym kucharz zdębiał obiad podając, bo z kaczki zrobił się zając, w dodatku cały w buraczkach. W poniższym przepisie kaczka zostanie podana w marchewce, która – i to może być nieco dziwaczne – wygląda zupełnie inaczej, niż zwykle i smakuje bardzo oryginalnie.
Składniki:
2 piersi z kaczki
2 jabłka
200 g marchewki mini (wykorzystane Nordis marchewki mini)
1 szklanka czerwonego wina
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
olej do smażenia i skrapiania
1 łyżka masła
sól, pieprz.
Zmrożone marchewki wrzucamy do wrzątku i gotujemy przez 5 minut. Odsączamy i wrzucamy na blaszkę. Skrapiamy olejem i zapiekamy przez 20 minut w temperaturze 200 stopni Celsjusza.
Piersi kaczki myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym, oprószamy solą od strony skóry i pieprzem z obu stron. Obsmażamy po 2 minuty z obu stron na dużym ogniu tak, aby piersi się zrumieniły i przekładamy do piekarnika (razem z marchewkami). Pieczemy je tyle minut, ile wyjdzie z podzielenia wagi mięsa na pół, np. pierś o wadze 20 dkg pieczemy 10 minut. (Dlatego zawsze warto mieć w kuchni małą elektroniczną wagę). Po upieczeniu trzymamy kaczkę w ciepłym, do połowy otwartym piekarniku.
Wino zagotowujemy, wsypujemy przyprawy, dodajemy obrane i pokrojone w ósemki jabłka oraz upieczone marchewki. Całość dusimy 10 minut, zmniejszamy ogień na minimalny, dodajemy zimne masło i mieszamy aż sos się zagęści.
Piersi wyjmujemy z piekarnika zaraz przed podaniem i kroimy w plastry, podajemy z winnym sosem.