Do dzisiejszej sałatki użyłam ryżu basmanti, który jest uważany za najlepszą odmianę ryżu na świecie. Z tego też powodu stał się on ofiarą biopiractwa. Biopiractwo jest procederem mającym na celu zawłaszczenie przez wielkie koncerny żywieniowe czy farmaceutyczne dziedzictwa genetycznego przyrody poprzez opatentowanie. Amerykańska firma RiceTec próbowała opatentować właśnie ryż basmanti, który od setek lat był hodowany przez indyjskich rolników u podnóża Himalajów. Całe szczęście społeczna międzynarodowa kampania sprzeciwu spowodowała anulowanie decyzji Urzędu Patentowego USA. Gdyby wniosek patentowy został zatwierdzony indyjscy i pakistańscy rolnicy musieliby uiszczać opłaty licencyjne za sprzedaż swojego ryżu za granicą. Koszty, jak zwykle w takich sytuacjach, zostałyby przerzucone na nas.
Filet z kurczaka lub indyka kroimy w kostkę jaka nam pasuje (osobiście lubię duże kawałki, dlatego mięso pokroiłam w 2 cm kostkę).
Jeżeli mamy więcej czasu, to kurczaka warto zamarynować: 3 łyżki oleju wlewamy do miseczki, wsypujemy przyprawę gyros i wlewamy ocet. Mieszamy marynatę, wrzucamy pokrojonego w kostkę kurczaka/indyka i jeszcze raz mieszamy całość. Miseczkę z kurczakiem wkładamy do lodówki na co najmniej pół godziny. Po wyjęciu z lodówki mięso wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy na złoty kolor. Odkładamy na bok do wystygnięcia.
Na tą samą (rozgrzaną) patelnię, na której smażyliśmy mięso wrzucamy zmrożoną mieszankę warzywną leczo i podsmażamy bez przykrycia ok. 5-7 minut (tak, aby odparować wodę).
W międzyczasie gotujemy ryż wg przepisu na opakowaniu, pamiętając, żeby dodać do gotującego się ryżu pół łyżeczki oleju, aby ryż się nie sklejał.
Robimy sos vinaigrette.
Sosem polewamy ryż, mięso, warzywa i wszystko razem mieszamy.