“Ja jestem nadzwyczajna, w smaku niebywała, Jam owoc nad owoce, ze mną nie przelewki!” – tak opiewał marchewkę w wierszu “Marchewka” Jan Brzechwa. Zaraz. Owoc? Czyżby nasz wieszcz przekłamała nieco, żeby wiersz był bardziej śpiewny!? Odwołajmy się zatem do autorytetów. Klasyfikacja urzędowa Unii Europejskiej mówi przecież wyraźnie, że marchew uznawana jest za warzywo. Bingo! Ale… Hmm… W Portugalii z marchewii robi się dżemy. I w rozumieniu dyrektywy unijnej ustalającej parametry ich produkcji, marchew należy traktować jak owoc…
Szczęściem dyrektywy unijne nie zaglądają nam jeszcze za mocno do garnków i marchewkę możemy nadal traktować jako coś smacznego. W proponowanym przepisie marchewka idzie do tańca z imbirem. W efekcie powstaje lekko ostry w smaku, bardzo oryginalny kremowy sos. Współgra świetnie – jako dodatek – z pieczenią bez sosu oraz ziemniakami puree.
Składniki:
1 opakowanie mrożonej marchewki mini (ok. 5,50 zł)
50 g masła
szczypta soli, białego pieprzu i cukru
1 cm korzenia imbiru
1 mała cebula
1 łyżka mąki
pół szklanki zimnego rosołu
pół szklanki śmietany.
Zmrożoną marchewkę wrzucamy do garnuszka i dolewamy do niej 1,5 szklanki gorącej wody.
Marchewkę gotujemy na małym ogniu, aż zostanie w garnuszku ok. 1 szklanki płynu. Cebulę obieramy, kroimy w kostkę i podsmażamy na pozostałym maśle. Dodajemy mąkę i mieszamy. Na patelni rozprowadzamy zimny rosół i szybko mieszamy całość lekko podgrzewając.
Do śmietany wlewamy kilka łyżek sosu spod marchewki i mieszamy. Dopiero tak podhartowaną śmietanę wlewamy do garnuszka i mieszamy. Gotowe!